Rosja pokonała Białoruś 4:1 w towarzyskim meczu rozegranym w Mińsku. Czy było to kolejne, zwykłe spotkanie tych dwóch państw? Nie tym razem. Mecz rozegrano na nowo otwartym Stadionie Narodowym – obiekcie, który nie powstałby bez wsparcia Chin. To nie tylko nowoczesna arena sportowa, ale namacalny przykład sporych wpływów Pekinu na Białorusi i zastosowania tzw. dyplomacji stadionowej.
„Prezent od Xi Jinpinga”
Zlokalizowany w Mińsku nowoczesny obiekt może pomieścić nawet 33 tysiące widzów. Co ciekawe, powstał według chińskiego projektu, wykorzystując technologię i standardy znane z azjatyckich stadionów. Jego wygląd w mojej ocenie przypomina połączenie Stadionu Narodowego w Warszawie i obiektu Legii Warszawa. Wnętrze spełnia wszystkie wymogi UEFA kategorii 4 – co oznacza, że technicznie mógłby gościć nawet mecze Ligi Mistrzów (choć w obecnej sytuacji politycznej jest to niemożliwe).
Stadion Narodowy w Mińsku został w całości sfinansowany przez Chińską Republikę Ludową. Plany budowy stadionu pojawiły się już w 2017 roku. Jak zapewniał prezydent Aleksandr Łukaszenka, był to „prezent od Xi Jinpinga” – nie tylko symboliczny, ale i praktyczny gest przyjaźni.
– My z pomocą naszych chińskich przyjaciół – bo to prezent od Xi Jinpinga – zbudujemy Stadion Narodowy. Poprosiłem Xi Jinpinga, mojego przyjaciela, aby zbudował go, tak aby wszyscy widzieli, że jest to przykład przyjaźni z Chinami – stwierdził prezydent naszego wschodniego sąsiada.
Łukaszenka kilka dni temu ujawnił także kulisy decyzji chińskiego przywódcy o przekazaniu stadionu Białorusi. Powiedział, że budowę stadionu Xi Jinping zaproponował mu sam podczas wizyty w Pekinie.
– Podczas wizyty w Pekinie, po zakończeniu oficjalnej części rozmów, bierze mnie za rękę [Xi Jinping – przyp.red.] i mówi, że mi coś pokaże. Prowadzi mnie do wielkiego stołu, a tam coś pod jakimś prześcieradłem, kocem. Zdejmuje ten koc i mówi – „Tutaj jest narodowy stadion, o którym marzyłeś. Damy to narodowi białoruskiemu”. Na początku w to nie wierzyłem. Ale potem pomyślałem: no cóż, Chińczycy nie mówią niczego bez powodu, zwłaszcza Xi. Od tego się wszystko zaczęło – wyjaśnił przywódca Białorusi.
Łukaszenka podkreślał, że pomysł wybudowania stadionu nosił w sobie od dawna, ale wcześniej skupiał się głównie na rozwoju infrastruktury hokejowej:
– Słyszałem słowa krytyki, że rzekomo budujemy za dużo obiektów hokejowych, a za mało stadionów piłkarskich. Budowaliśmy stadiony hokejowe, bo miało to związek z mistrzostwami świata. A wiecie co? W młodości nie grałem w hokeja, tylko w piłkę nożną. I mam nadzieję, że pewnego dnia nasza drużyna w końcu pokaże klasę gry i zagra tak, jak powinna. Dlatego też powstał stadion – powiedział Łukaszenka.
Oficjalne otwarcie Stadionu Narodowego miało nastąpić 24 maja, podczas finału Pucharu Białorusi. Zostało jednak przesunięte na 7 czerwca. Pierwszy mecz rozegrano między młodzieżowymi reprezentacjami Chin i Białorusi. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1 i przyciągnęło komplet publiczności. Co ciekawe, podczas ceremonii otwarcia symboliczny klucz do obiektu Łukaszence przekazał jedynie wiceprezydent Chińskiego Komitetu Olimpijskiego Zhang Jiashen. Prezydent Białorusi podczas tego wydarzenia stwierdził, że w ramach wdzięczności za wybudowanie stadionu tuż przed wejściem do niego powinien powstać pomnik Xi Jinpinga.
Obiekt na miarę najwyższych standardów
To zdecydowanie najnowocześniejszy obiekt na Białorusi. Tu będą rozgrywane mecze reprezentacji Białorusi w różnych kategoriach wiekowych, a także w przyszłości spotkania w europejskich pucharach – kiedy UEFA na powrót zezwoli na ich rozgrywanie na terenie Białorusi. Stadion posiada ogrzewaną murawę, system nawadniania, oświetlenie LED oraz dwa duże ekrany.
Obiekt ma również bogatą strefę gastronomiczną. Dla kibiców z Polski najbardziej zaskakujące mogą być ceny produktów na stadionie. Oto kilka przykładów pokazujących, że nie wszędzie musi być drogo.
- Szaszłyk – ok. 8 zł
- Kiełbasa – niecałe 7 zł
- Woda – całkowicie za darmo
Stadion jest największym obiektem piłkarskim na Białorusi. Do tej pory to miano to nosił obiekt obecnego mistrza, czyli Dynama Mińsk. U naszego wschodniego sąsiada są jeszcze trzy stadiony, mogące pomieścić na trybunach 10 tysięcy osób. Znajdują się one w Homlu, Borysowie i Brześciu, jednak standardem zdecydowanie odbiegają od nowopowstałego Stadionu Narodowego.
Obiekt nie będzie mógł jeszcze przez jakiś czas spełniać w pełni swojej pierwotnej roli. Na ten moment bowiem UEFA nie pozwala Białorusi na rozgrywanie domowych meczów w kraju. Mimo to, prezes Białoruskiej Federacji Piłkarskiej, Andriej Wasilewicz, mówi z nadzieją:
– Wszystko wykonano zgodnie z normami przyjętymi przez specjalistów. Pozwala na rozgrywanie praktycznie każdego meczu z wyjątkiem finałów mistrzostw świata, mistrzostw Europy, Ligi Mistrzów. Mam wielką nadzieję, że kiedy będziemy mieli możliwość rozgrywania domowych meczów na terytorium Białorusi i będziemy mogli zorganizować finał Ligi Konferencji, może Superpuchar UEFA. Teraz cieszymy się meczami towarzyskimi reprezentacji – stwierdził Wasilewicz w wywiadzie dla jednej z białoruskich telewizji.
Przedstawiciele Białoruskiej Federacji Piłkarskiej są w stałym kontakcie z władzami FIFA i UEFA. Ostatnio rozmawiali z przedstawicielami organizacji międzynarodowych na temat rozegrania wrześniowych spotkań eliminacji do mistrzostw świata 2026 właśnie na nowym stadionie w Mińsku. Otrzymali jednak odpowiedź odmowną. Mimo to wśród białoruskich polityków widzimy dość spory entuzjazm z powodu otwarcia obiektu, co cieszy również stronę chińską.
Dyplomacja stadionowa – chińskie wpływy w praktyce
Chiny budując ten obiekt nie działały bowiem bezinteresownie. Za tego typu inwestycjami kryje się szersza strategia – określa się ją zazwyczaj dyplomacją stadionową. To forma tzw. soft power, dzięki której Chiny budują międzynarodowy wizerunek i wpływy, nie używając armii ani presji ekonomicznej. Polega ona na finansowaniu, planowaniu i wykonywaniu w całości projektów aren sportowych (bądź ich odnowieniu) w krajach, które nie są w stanie same takiego projektu stadionu zrealizować. Często Chińczycy na samym początku zamiast tego oferują budowę dróg, torów kolejowych czy szpitali, jednak przywódcy biedniejszych państw decydują się na utworzenie stadionu głównie ze względów propagandowych.
Za początek tej strategii uznaje się rok 1958, gdy Pekin sfinansował budowę stadionu w Ułan Bator w Mongolii. W kolejnych dekadach Chiny budowały obiekty głównie w Azji, Afryce i Ameryce Środkowej.W ciągu prawie 70 lat Chiny zrealizowały około 150 projektów w ramach dyplomacji stadionowej w ponad 60 krajach.
Co zyskuje Pekin? Przede wszystkim budują swoją pozycję na arenie międzynarodowej. Dzięki temu Chiny zwiększają wpływy w różnych częściach świata, stanowiąc tam alternatywę dla Stanów Zjednoczonych czy państw europejskich. Nie wymagają przy okazji budowy stadionu zmian politycznych – przykładowo zmiany systemu na demokratyczny. Możemy zauważyć, że obiekty są pewnego rodzaju ukazaniem wpływów Chin w danym regionie czy kraju. Takim, który pozostawia po sobie długotrwały ślad.
Chinom dzięki dyplomacji stadionowej udało się zawrzeć wiele korzystnych umów na wydobycie surowców czy wymianę gospodarczą w różnych gałęziach handlu. Poza obiektami piłkarskimi budują także infrastrukturę wokół nich, co wpływa pozytywnie na rozwój wielu państw. Są też przypadki, gdzie dzięki budowie stadionu kraje decydują się na brak uznania Tajwanu na międzynarodowej. Tak stało się między innymi w Kostaryce.
Nie jest znany szczegółowy koszt budowy wszystkich obiektów. W samej Afryce w przybliżeniu wyniósł on ponad 2 miliardy dolarów. Nie liczą się jednak koszty, ale budowa wpływów. Na dłuższą metę możemy zauważyć, że jest to faktycznie skuteczna metoda, dzięki której Chiny mają pozytywny wizerunek w różnych częściach świata.
Europa nakłada sankcje, a Chiny wzmacniają wpływy
Budowa Stadionu Narodowego w Mińsku to nie tylko sportowa inwestycja, ale też symboliczny przykład, jak działa soft power w XXI wieku. Chiny nie potrzebują wojska, by zdobywać wpływy – wystarczą architekci, wykonawcy i stadion, który później niektórzy określają nawet „prezentem dla przyjacielskiego narodu”.
Kilka dni temu prezydent Białorusi spotkał się z Xi Jinpingiem w Pekinie. Obaj przywódcy omawiali dalszą współpracę między dwoma państwami, głównie w sprawach gospodarczych. Xi ponadto pogratulował Łukaszence reelekcji i stwierdził, że Białoruś i Chiny muszą w przyszłości sprzeciwiać się hegemonii i zastraszaniu na arenie międzynarodowej. Była to już 15 wizyta Łukaszenki w Chinach co pokazuje, iż oba kraje faktycznie są dość bliskimi sojusznikami.
W świecie, gdzie Zachód coraz częściej sięga po sankcje i presję, Pekin oferuje gesty dobrej woli. Dla Białorusi – to przede wszystkim stadion, ale także pokazanie przyjaźni ze strony ich sojusznika. Dla Chin – to kolejne miejsce wpływu na mapie świata. Na dłuższą metę taki wydatek im się zwróci politycznie. Pekin potrzebuje bowiem sojuszy w tej części Europy, szczególnie chcąc podejmować rywalizację z Rosją czy Stanami Zjednoczonymi
Doceniasz naszą działalność?
Możesz wesprzeć nas darowizną w dowolnej kwocie.
Fundacja Polski Instytut Dyplomacji Sportowej
Al. Solidarności 68/121, 00-240 Warszawa
07 1090 1014 0000 0001 5892 0242
Tytuł przelewu: “Darowizna na cele statutowe”
Uzyskane środki zostaną wykorzystane do rozwoju Instytutu.