Jeszcze na początku lutego 2022 roku rosyjscy skoczkowie zdobywali srebrny medal podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie w konkursie mikstów. Obecnie od blisko 3 lat tkwią w zawieszeniu, nie mogąc startować w żadnych zawodach pod egidą FIS-u. Jak wyglądają obecnie skoki narciarskie w Rosji?
Gdy rozpoczęła się pełnoskalowa inwazja Rosji na Ukrainę, Danił Sadriejew miał 19 lat. Był jednym z najzdolniejszych juniorów startujących w Pucharze Świata, który kilka tygodni wcześniej zdobył srebrny medal na igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Jego karierę przerwał wybuch wojny. Niektórzy w momencie zawieszania rosyjskich zawodników zastanawiali się, czy sprawiedliwe jest potraktowanie wszystkich sportowców w taki sposób.
Jewgienij Klimow pokazał jednak, dlaczego sport nie jest wolny od polityki. Podczas jednego weekendu skoków po 24 lutego 2024 roku, w którym startowali rosyjscy skoczkowie, namalował na swoich rękawicach flagę rosyjską. Był to oczywiście gest wsparcia dla własnego państwa, potwierdzany później udziałem w wiecach poparcia dla działań wojennych na Ukrainie. W takich wydarzeniach bowiem Klimow uczestniczył wraz inną medalistką igrzysk w Pekinie, skoczkinią Iriną Awwakumiową (zakończyła w tym roku karierę).
O rosyjskiej kadrze w skokach po części już zapomnieliśmy. Przyzwyczailiśmy się do ich braku w zawodach pod egidą FIS. Ta dyscyplina sportowa w Rosji jednak nie umarła, a obecnie jesteśmy świadkami jeszcze większej liczby zawodów. Tyle, że na poziomie amatorskim bądź dziecięcym. Wypracowano jednak pewne schematy w taki sposób, aby być przygotowanym na powrót.
Remontują skocznie, planują rozwój lokalnych zawodów. Skoki w Rosji nie umarły
86-letni Władimir Sławski był członkiem Komitetu Wykonawczego Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) przez 18 lat. Pełnił również funkcję przewodniczącego Rosyjskiej Federacji Skoków Narciarskich i Kombinacji Norweskiej. Mimo podeszłego wieku nadal jest bardzo mocno zaangażowany w działalność na rzecz rozwoju tej dyscypliny. Uczestniczy w wielu spotkaniach działaczy sportów zimowych, a jego głównym celem jest wznowienie Spartakiady na terenie całego kraju (była ona organizowana w ZSRR w latach 1956-1991).
Nie jest to odosobniony głos w rosyjskiej debacie na temat skoków narciarskich. U Sławskiego wybrzmiewa najmocniej, gdyż opierając się na oficjalnych dokumentach federacji bądź innych raportach próbuję zarysować on plan na co najmniej kilka najbliższych lat. Rosjanie, tak jak w innych dyscyplinach sportowych (również zimowych) starają się być chociaż przez jakiś czas samowystarczalni. A być może wyznaczać i światowe trendy – choć obiektywnie na to patrząc, to głównie marzenie działaczy jeszcze działających w czasach Związku Radzieckiego.
Warto zauważyć, że nadal odbywają się zawody skoków narciarskich w Rosji. Najważniejszy jest Puchar Rosji, który odbywa się na skoczniach znanych z Pucharu Świata czy Pucharu Kontynentalnego. Spośród wielu dyscyplin zimowych skoki są jedną z tych, które cieszą się najmniejszą popularnością w kraju. Przedstawiciele ze strony tamtejszego związku narciarskiego wystawili jednak specjalny panel na kongresie „Rosja – sportowa potęga” w październiku bieżącego roku w Ufie. Na tym samym wydarzeniu pojawili się najbardziej znani zawodnicy – między innymi Jewgienij Klimow czy Danił Sadriejew.
Poza Pucharem Rosji w skokach narciarskich liczba zawodów w kraju jest naprawdę spora. Wiele z nich ma jednak charakter amatorski bądź jest organizowana stricte dla juniorów. Rosjanie regularnie odnawiają skocznie w różnych rejonach kraju – od Moskwy aż po Sachalin. Nie wszystkie oczywiście spełniałyby standard FIS, ale fakt, że nadal sporo osób jest zaangażowanych w to przedsięwzięcie może być dla nich pozytywnym sygnałem.
Współpraca z innymi krajami
Na zawodach w Rosji startują regularnie zawodnicy z Kazachstanu, Białorusi czy Chin. Niewiele państw obecnie patrzy przychylnie na Rosji, ale dla wyżej wymienionych krajów współpraca jest po prostu korzystna. Każdy ma inne korzyści, więc warto w skrócie opisać tę kooperację.
Zacznijmy o Białorusi. Kraj ten na parę lat zniknął ze skokowej mapy, jednak sprawdzając wyniki czy czytając należy stwierdzić, iż obecnie ten sport trenuje w Rosji co najmniej kilkanaście dzieci z tego kraju. Przykładowo 12 Białorusinów skakało w zawodach „Orzeł Górski”1 w Soczi, zajmując raczej odległe lokaty. Zainteresowanie współpracą w rozwoju skoków w tym kraju zwiększyło się po zawieszeniu Rosjan przez FIS. Najstarsi zawodnicy i zawodniczki mają 16 lat, startują także w zawodach kombinacji norweskiej.
Co ciekawe, często w zawodach w Rosji mogliśmy ujrzeć startujących w Pucharze Świata Kazachów. Byli to między innymi Sabirżan Muminow, Siergiej Tkaczenko, Nikita Dewiatkin czy będący na emeryturze Iwan Karaułow. To Kazachstan był pierwszym państwem, w którym Rosjanie wzięła udział w zawodach poza granicami swego kraju od momentu zawieszenia. To obecnie jedyna forma sprawdzenia się z zawodnikami rywalizującymi na co dzień z zawodach najwyższej rangi.
W ostatnich kilku miesiącach rozwinęła się współpraca również Chinami. Skoczkowie z tego kraju coraz częściej jeżdżą na zawody dziecięce w Rosji. W tym roku wezmą udział między innymi w „Рождественское турне” (ang. Christmas Tour) w kategoriach wiekowych do lat 13. Zawody cieszą się sporą popularnością w Rosji, w przeszłości zwycięzcą konkursu był między innymi Danił Sadriejew. W ubiegłym roku startowało w nich ok. 150 dzieci.
Na początku 2025 roku na skoczni K-70 w Jużnosachalińsku zorganizowane zostaną konkursy skoków narciarskich w ramach IV Rosyjsko-Chińskich Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich. To kolejny przykład współpracy obu państw. Tak o tej imprezie mówił Dmitrij Zubkow, szef Wydziału ds. Organizacji i Przeprowadzania Zawodów Sportowych Federacji Rosyjskiej.
„Trening drużyny narodowej powinien rozpocząć się w Jużnosachalińsku 2 stycznia. Jest jeszcze wiele do zrobienia, ale jestem pewien, że moi koledzy sobie poradzą i impreza będzie na poziomie Pucharu Świata”
Widać wyraźnie, że współpraca z Kazachstanem, Białorusią czy Chinami jest bardziej korzystna dla tamtych państw niż dla Rosji. W przyszłości takie działania mogą zaprocentować, jednak obecnie to w państwie rządzonym przez Putina dopłacają do popularyzacji zawodów wśród sportowców z innych krajów.
Rosjanie powrócą – ale czy wszyscy?
Ciężko określić, na jakim poziomie są obecnie Rosjanie. Na zawodach krajowych dominują Klimow i Sadriejew, ogromne postępy poczynił Michaił Alczykow – obecnie numer 5-6 w kadrze. Porównując ich rezultaty z Kazachami (Wasiljewem, Nazarenko, Tkaczenko czy Muminowem) najlepsi prezentują poziom czwartej dziesiątki Pucharu Świata. Największym ich problemem będzie najpewniej sprzęt – będą kilka lat do tyłu z nowinkami technologicznymi. Ostatnie 2,5 roku starali się wykorzystać głównie na popularyzację sportu wśród dzieci i młodzieży. Przyniesie to korzyści, ale dopiero za kilkanaście lat.
Rosjanie do Pucharu Świata wrócą. Pytanie tylko – kiedy i na jakich warunkach. Ciężko określić również, jak zostanie potraktowany Jewgienij Klimow. Uczestniczył on w prowojennych wiecach, więc w jego przypadku nie można mówić o neutralności. W mojej ocenie jesteśmy jednak bliżej ich powrotu (chociażby pod neutralną flagą) niż dalej.
- Zawody na cześć Władimira Sławskiego. ↩︎